Leszek Sułek pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
wracam właśnie z „Sabinek” gdzie z powodu imprezy juwenaliowej nie wpuszczono mnie na teren akademika. Chciałem tylko złożyć życzenia koleżance z okazji urodzin, i tyle. Niestety normalne życie w akademikach staje się coraz bardziej nienormalne.
Po zapoznaniu się z Pańską odpowiedzią na pytanie studenta o sens zamknięcia Sabinek w trakcie szczytu, chciałbym dowiedzieć się, jakie jest Pańskie zdanie na temat studentów SGH. Rozumiem, że ze względów bezpieczeństwa potrzebne były jakieś ograniczenia. Ale przecież już są zatrudnieni ochroniarze, spisywane są dane każdego, kto przebywa na terenie akademika… Czy naprawdę to studenci SGH stanowią takie zagrożenie dla innych studentów SGH? Czy każdy z nas musi być traktowany z góry jako potencjalny złodziej, wandal, chuligan, Bóg raczy wiedzieć, co jeszcze? Chciałbym wiedzieć, jakie są inspiracje takich metod zarządzania akademikiem. Może zamontować całodobowy monitoring w każdym pokoju a ochroniarzy uzbroić… Rozwiązania tego typu można mnożyć, tylko czy o to chodzi? Proszę o bardziej wyczerpującą odpowiedź niż w przypadku szczytu gospodarczego.
Odpowiedź:

Trudno mi opowiadać za decyzje podejmowane lokalnie, jak rozumiem w tym przypadku przez administrację akademika w porozumieniu z samorządem mieszkańców.

Data odpowiedzi: