Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze, Zwracam się z prośbą o wyjaśnienie powodów kontynuowania obecnego systemu wyznaczania terminów egzaminów dyplomowych, który, w mojej ocenie, okazuje znikomy szacunek dla czasu i emocji studentów. W obecnej formule student, który złożył pracę dyplomową w terminie wrześniowym, nie ma żadnej wiedzy, czy jego obrona odbędzie się na początku października, w listopadzie czy np. dopiero w grudniu. Informacja o dokładnym terminie pojawia się nierzadko zaledwie na tydzień przed egzaminem. W praktyce uniemożliwia to zaplanowanie jakichkolwiek działań zawodowych, osobistych czy nawet odpowiedniego przygotowania merytorycznego do samej obrony. Trudno zrozumieć, dlaczego uczelnia o profilu ekonomicznym, dysponująca zasobami organizacyjnymi i planistycznymi, nie jest w stanie z odpowiednim wyprzedzeniem poinformować studentów choćby o przybliżonym terminie, na przykład w ramach danego tygodnia lub dwutygodniowego przedziału. Będę wdzięczna za podanie informacji, czym uniemożliwione jest odpowiednio wczesne i bardziej ustrukturyzowane wyznaczenie terminów egzaminów dyplomowych. Z wyrazami szacunku
Odpowiedź:

W październiku i listopadzie wyznaczanych jest ok. 3 tys. terminów egzaminów dyplomowych. Wymaga to skoordynowania dostępności dużej liczby promotorów, recenzentów, przewodniczących komisji oraz studentów. Ze względu na to, że odbywa się to w trakcie zajęć dydaktycznych często znalezienie wolnego terminu nie jest możliwe z dużym wyprzedzeniem. Aktualnie tworzony jest nowy system informatyczny wspomagający harmonogramowanie obron, który umożliwiać będzie zgłaszanie preferencji terminów również ze strony studentów. Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że w przypadku osób, które złożyły prace dyplomowe do czerwca taka sytuacja występuje rzadko, stąd zachęcam do składania prac dyplomowych możliwie wcześnie.

Data odpowiedzi: