Gość serwisu pisze:
Wasza Magnificencjo, ja również mam problem z rozliczeniem praktyk i mój pracodawca nie chce podpisać umowy trójstronnej - pozwolę sobie również podzielić się moją perspektywą. W odpowiedzi na pytanie na forum pisze Pan Rektor, jakoby umowa trójstronna gwarantowała, że student osiągnął warunki kształcenia. Jest to jednak nieprawda – o tym zaświadcza pracodawca dopiero później, wypisując dziennik praktyk już po ich ukończeniu. Dlaczego nie wystarczy np. więc sam podpisany dziennik praktyk, gdzie potwierdzane są osiągnięte warunki kształcenia? Umowa trójstronna jest tu ekscesem formalnym, gdyż dla ustawodawcy, który przewidział praktykę na studiach, ważne jest osiągnięcie efektów kształcenia (czyli to co spełnia dziennik praktyk dopiero po ukończeniu praktyki), a nie zawarcie umowy trójstronnej. SGH zdaje się więc nie realizować celu ustawowego związanego z praktykami poprzez umowę trójstronną, stanowi ona jedynie nadmiarowy obowiązek dla studentów. Przyznam, że odpowiedź Magnificencji na forum, że student musi znaleźć sobie pracodawcę, który podpisze mu praktyki, bardzo mnie zasmuciła i zaskoczyła, mając na względzie jak bardzo SGH chwali się zarobkami i karierami absolwentów. Poszukiwanie dobrego stażu jest często bardzo konkurencyjne i wymaga udziału w wieloetapowych rekrutacjach. Odpowiedż w charakterze konieczności rezygnacji z takiego stażu po rekrutacji i szukanie nowego tylko dlatego, że pracodawca nie chce podpisać umowy trójstronnej ze względu na wewnętrzną politykę, pokazuje brak znajomości tego, jak naprawdę wygląda rynek pracy. W prawie obowiązuje zasada swobody umów i trudno winić studenta za to, że pracodawca nie chce podpisać dodatkowej umowy. Na innych uczelniach (np. UW) praktykę można zaliczyć na podstawie poprzedniego zatrudnienia, bez konieczności zawierania takiej umowy trójstronnej uprzednio - czy w takim razie studenci innych uczelni nie osiągają efektów kształcenia? Umowa trójstronna zdaje się też generować kolejny problem – częsty brak możliwości zarabiania podczas praktyk w instytucjach publicznych. W takich instytucjach można odbyć różne rodzaje praktyk – studencką lub absolwencką. Najczęściej ta pierwsza jest bezpłatna, a druga płatna. Niestety, ze względu na wymóg zawarcia umowy trójstronnej dotyczącej praktyki studenckiej, student SGH nie może więc podjąć praktyki absolwenckiej i otrzymać wynagrodzenia, lecz musi wybrać darmową praktykę studencką. Umowa trójstronna nie przynosi więc żadnego pożytku publicznego, a jednocześnie godzi w podstawowy interes studentów, jakim jest swobodny rozwój kariery oraz zapewnianie studentowi łączności z rynkiem pracy przez uczelnię. Student nie może kierować się rozwojem kariery, lecz też nadmiarowym wymogami formalnymi narzuconymi przez uczelnię. Ten nadmierny formalizm zdaje pojawić się dopiero w 2021 roku, za Pana kadencji – absolwenci SGH pracujący w firmach którzy o tym słyszą bardzo się dziwią, ponieważ za ich czasów można było zaliczyć praktykę normalnie, w opisany przeze mnie sposób - na podstawie poprzedniego zatrudnienia. Czy Magnificencja mogłaby rozważyć przywrócenie wcześniejszych, prostszych przepisów? Dla Pana Rektora byłaby to zmiana zaledwie kilku słów w regulaminie, a dla wielu studentów ogromne ułatwienie. Przyznam, że nie jestem w stanie zmienić pracodawcy tylko z powodu podpisania praktyk, mając na względzie dobre zarobki. A oznacza to dla mnie brak możliwości ukończenia studiów, mimo, że od 1,5 roku pracuję w zawodzie związanym z kierunkiem. Bardzo proszę o rozważenie tego zagadnienia. Z wyrazami szacunku Anonimowy student
Odpowiedź:

Praktyki wynikają z efektów uczenia się. Musimy mieć pewność, że odbywane przez studentów praktyki przyczyniają się do realizacji efektów uczenia się, a więc między innymi są zgodnie z kierunkiem studiów. Jednym z podstawowych zadań uczelni jest dbałość o jakość kształcenia. Zmiany zasad zaliczania praktyk były wielokrotne analizowane. Obecnie obowiązujące zasady zapewniają utrzymanie odpowiedniej jakości praktyk.

Data odpowiedzi: